Grupa dyskusyjna działająca przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wiśle podjęła na ostatnim spotkaniu 29 maja 2018 r. temat edukacji regionalnej. Zebrani zadali sobie pytanie czy wprowadzanie zajęć z wiedzy o własnej miejscowości i własnym regionie jest potrzebne, a jeśli tak to komu? Jakie mogą wyłonić się problemy, a jakie można osiągnąć korzyści? Czy edukacja regionalna to przeżytek czy szansa na lepsze jutro mieszkańców?
Wprowadzeniem do dyskusji była krótka informacja o stanie edukacji regionalnej w województwie śląskim i w Wiśle. Badania socjologiczne wykazały, że 90% uczniów nie potrafi powiedzieć nic na temat własnego regionu. Nie wszystkie wiślańskie szkoły prowadzą edukację regionalną, a jeśli takie zajęcia się odbywają, to według różnych programów oraz materiałów. W trakcie opracowania jest jednolity program dla szkoły podstawowej, ale pojawia się dylemat czy jedna godzina tygodniowo w klasach 4-7 nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla młodzieży. Dyskutanci prezentowali różne poglądy i przedstawiali argumenty za i przeciw. Zgadzano się zasadniczo, że edukacja regionalna nie powinna być dodatkowym obciążaniem wiedzą, ale prezentacją lokalnego środowiska i kultury, bliską sercu alternatywą dla zunifikowanego świata, ma kształtować postawy i tożsamość, a nie repetować wiedzę, choć i ta powinna być dostępna. Zachodzi jednak pytanie czy sami mieszkańcy Wisły chcą czegoś się o sobie samych dowiadywać, poznawać sąsiadów i uczyć własne dzieci tradycyjnych wartości?
Mimo wielu pesymistycznych diagnoz i postrzegania niekorzystnych zjawisk (zanik lokalnych tradycji, gwary i stroju) dyskusja zakończyła się optymistycznym stwierdzeniem, że edukacja regionalna to szansa dla mieszkańców i Wisły jako miejscowości turystycznej. Przywiązanie do ziemi i ludzi to cenne wartości, które należy kultywować. Trzeba tylko zebrać siły, aby tego dokonać.